Ciekawość - pierwszy stopień uważności
Daj sobie czas na ciekawość
Ważnym sposobem, aby wejść w stan uważności jest ciekawość. To rodzaj uwagi, który wyklucza ocenianie i zachęca do przyglądania się z bliska sobie i światu.
Nie sposób być czegoś ciekawą, mając jednocześnie wyrobione zdanie na ten temat. Jeśli oceniamy coś jako beznadziejne - nie przyglądamy się temu, a wręcz odrzucamy w całości. Tak samo z lubieniem, np. kosmetyku, który stosujemy od lat. Kupujemy i używamy go bez większego zainteresowania. Tymczasem, gdy nie oceniamy, robi się miejsce na ciekawość i motywacja by się temu bliżej przyjrzeć.
Ciekawość jest naturalnym atrybutem umysłu - programem, z którym się rodzimy. Maleńkie dzieci mają silną potrzebę i wielką przyjemność z ciekawości, która skłania je do poznawania świata, na przykład własnych stópek i smaku klocków. Dzięki temu błyskawicznie się uczą. Z upływem lat niestety ciekawość przygasa.
Przestajemy się przyglądać rzeczom, które już znamy lub kiedyś widziałyśmy. Z jednej strony to uwalnia zasoby na poznawanie coraz to nowszych rzeczy, ale z drugiej trudniej znajdywać nowe rzeczy, które wzbudzą naszą ciekawość. Jako dorosłe, mamy dom, który być może same urządziłyśmy; rodzinę, z która obcujemy od lat; żyjemy w mieście, które znamy na pamięć. W takich znajomych okolicznościach łatwo uznać, że nie ma w otoczeniu niczego nowego do odkrycia. To jeden z powodów, dla których wiele z nas uwielbia podróże. Podczas wypraw nowe nieznane rzeczy przyciągają naszą uwagę i dają zastrzyk ekscytacji, który jest wmontowany w proces odkrywania. Tak jesteśmy zbudowani, by poznawanie nowych rzeczy dawało nam radość.
Nie oznacza to jednak, że ciekawość musi czekać w walizce na następny wyjazd. Wystarczy zdać sobie sprawę z tego, że mamy błędne przekonanie o tym, że doskonale wiemy, co nas otacza. Rzeczy, które znamy, w tym ludzie, miejsca, języki i my same, nie stoją w miejscu. Zmiana jest jedyną stałą rzeczą w przyrodzie i życiu. Wszystko cały czas w pewnym stopniu się zmienia. Język ewoluuje, technologia się rozwija, a stałe zjawiska jak pory roku też z każdym cyklem są inne niż były poprzednio. Nawet, a może przede wszystkim, ludzie się zmieniają. Ty się zmieniasz.
Z biegiem lat przestajemy obserwować siebie z ciekawością. Zakładamy, że skoro nie lubiłyśmy szpinaku w przedszkolu (ble) to nadal go nie lubimy trzy dekady później. Tymczasem, drobny, podszyty ciekawością eksperyment może pokazać, że w sumie to szpinak jest smaczny. W czasach swojej szpinakowej niechęci nie lubiłam również kąpieli w ciepłej wodzie, ponieważ denerwowały mnie pomarszczone palce. Gdybym nie zmarzła potężnie któreś zimy 20 lat później, być może nigdy bym nie odkryła, jak bardzo teraz, jako dorosła kobieta, uwielbiam wylegiwać się w ciepłej pachnącej wodzie. Najchętniej całą zimę nie wychodziłabym z wanny.
Dlatego przyglądanie się sobie i znajomym rzeczom z prawdziwą ciekawością to tak mocne i radosne doświadczenie. Pokazują, że świat oraz życie są pełne niespodzianek i dają okazję poczuć ten specyficzny rodzaj radości, który towarzyszy dzieciom, gdy odkrywają świat. Nie musimy z tego wyrastać.
Autor: Zuzanna Ziomecka