Mężczyzna w sportowym ubraniu uprawiający jogging w lesie.
Mężczyzna w sportowym ubraniu uprawiający jogging w lesie.

Samomotywacja, jak wytrwać w postanowieniach

Kiedy zimowe miesiące wyraźnie zaznaczyły swoją obecność w obwodzie Twojej talii, noworoczne postanowienia o codzienności w stylu fit stały się prehistorią, a przesilenie wiosenne dało Ci się mocno we znaki… czas na zmiany. Weź sprawy w swoje ręce i po prostu się rusz! Koniec z szukaniem kolejnych wymówek i odkładaniem zdrowego styl życia na później. Zastanów się co tu i teraz możesz zmienić i zaproś endorfiny do swojej codzienności, a zobaczysz jak szybko poprawi się Twoje samopoczucie i wróci radość życia. 


Być może nigdy nie lubiłaś aktywności fizycznej i starałaś się unikać nawet WF’u w szkole. A może wciąż szukasz sportu idealnego dla siebie? Masz już w swojej kolekcji kurzące się w szafie: wspaniałą matę do jogi, profesjonalny kask do jazdy konno i buty do biegania z idealną amortyzacją? Lub też coś przeszkodziło Twojej sportowej rutynie – zmieniłaś miejsce zamieszkania, nowa praca bardzo Cię stresuje, a może w Twoim życiu pojawiło się dziecko? Kimkolwiek jesteś i jakakolwiek jest Twoja historia, każdego dnia możesz zrobić sporo dobrego dla poprawy swojego samopoczucia. Nie odkładaj tego na jutro!

Kobieta z przytulanką ukrywa twarz pod golfem.

Ale najpierw jedna rzecz: nikt nie jest doskonały. W duchu filaru "równowaga" Sebastiana Kneippa nie ma nic złego w tym, że od czasu do czasu po prostu Ci się nie chce i lenisz się na kanapie pod kocem.

Aktywność fizyczna wzmaga ochotę do życia

Jeśli cichy głos w Twojej głowie pyta Cię: po co się w ogóle męczyć? Śpieszymy z garścią dobrych powodów. Włączając do swojej codzienności dawkę ruchu zyskasz więcej energii, radości z życia i chęci do działania. Przyśpieszysz swoją przemianę materii i zgubisz nadprogramowe kilogramy. Znajdziesz ujście dla stresu i negatywnych emocji, a dzięki temu będziesz bardziej wypoczęta i odprężona. Sebastian Kneipp mawiał, że aktywność fizyczna wzmaga ochotę do życia i pomaga człowiekowi poprzez wzmocnienie jego ciała. Brzmi dobrze, prawda?

Po pierwsze: wybierz aktywność, którą najbardziej lubisz

Uzbrojona w pozytywną motywację, powoli krocz drogą do zmiany swojej codzienności. Nie próbuj na siłę niczego zmieniać. Jeśli nienawidzisz siłowni, nie zapisuj się na nią. Zastanów się co sprawi Ci radość. Może lubisz tańczyć lub pływać? A może w dzieciństwie lubiłaś rolki i miałabyś ochotę tego znowu spróbować? Być może żaden sport do Ciebie nie przemawia. Masz wtedy cały arsenał codziennych okazji, które dadzą Ci okazję do aktywności fizycznej. Zamiast wsiadać do samochodu, wybierz rower lub hulajnogę. Powiedz nie windzie i ruchomym schodom. Jeśli tylko masz ku temu okazję – pokonuj schody o własnych siłach. Wysiądź jeden lub dwa przystanki wcześniej jadąc do pracy lub z niej wracając, a żeby się dodatkowo zmotywować – zainstaluj w swoim telefonie krokomierz, który podsumuje Twoją dzienną aktywność.

Po drugie: nie wszystko na raz

Realizacja kilku postanowień naraz, to najprostszy przepis na porażkę. Ewa moja przyjaciółka, sportsmenka i psycholożka zarazem wytłumaczyła mi, że samokontrola przypomina funkcjonowanie mięśni … bo tak jak one potrafi ciężko pracować tylko przez określony czas i ulega zmęczeniu (pozostałe analogie płynące z tej metafory są takie, że silną wolę można ćwiczyć i wymaga odpoczynku między intensywnym używaniem, zaś po odpoczynku się regeneruje).

Dlatego właśnie potrzebujemy chwili wytchnienia między jednym a drugim aktem kontroli zachowania i nie powinniśmy narzucać sobie zbyt wielu celów. 


Po trzecie: padłaś? powstań, potknięcia są wpisane w naszą codzienność

Z planu nici, co zrobić? Być elastycznym na zmiany i dopasowywać cele do swoich możliwości! Jeśli zrezygnujesz z realizacji celu w lutym, nie musisz czekać z podjęciem się nowego postanowienia do kolejnego Sylwestra. Lubimy stawiać sobie ambitne cele w okolicach ważnych dat, rocznic czy okrągłych urodzin. Z badań psychologów wynika jednak, że dla kontrolowania hierarchii celów mniej ważne jest, kiedy się tego podejmujemy, a raczej jak często ją wykorzystujemy. Większość trenujących przyzna, że zmuszenie się do porannego biegania jest koszmarem tylko przez kilka pierwszych tygodni, zaś później kontrolowanie pokusy, aby w zamian dłużej podrzemać, w zasadzie nie wymaga większego zaangażowania (robisz to z przyzwyczajenia). Samokontrola wymaga treningu, a ograniczając się do trenowania jej od stycznia do lutego, po kilku latach jej odświętnego używania zapewne posiadasz już spory brzuszek (pozostając przy metaforze samokontroli jako mięśnia). Powinnaś jednak mieć świadomość, dlaczego to robisz, dlaczego CHESZ to zrobić? Aktywność fizyczna a zdrowie ma ze sobą wiele wspólnego.


Po czwarte: powiedz innym o Twoim postanowieniu

O moich planach wie wielu moich przyjaciół. Dlaczego? Bo Ewa podpowiedziała mi bardzo ważne zdanie: oszukujesz częściej siebie niż innych! Wniosek z tego taki, że czasz najwyższy wyjawić swoim najbliższym swój plan na lepsze życie. Wykorzystaj „zakurzoną” stronę na Facebook — zapraszam przy okazji na naszą grupę Kobiety w biegu lub Instagramie, załóż bloga i dziel się małymi/wielkimi krokami!


Przyznasz, że wynegocjować dodatkowe 40 minut drzemki zamiast biegania w deszczu jest dużo prościej, niż z kolegą, który w tym samym czasie czeka na nas na mrozie. Nie bój się mówić swojej rodzinie i swoim znajomym o swoich postanowieniach nawet 3 marca czy 8 września! Ja już oznajmiłam światu, że zamierzam przebiec uliczny maraton w Petersburgu! I czynię to tu po raz kolejny, aby poszło w świat, aby mieć motywacje.


Po piąte: konkretny i wymierny cel

Kup sobie kalendarz, najpiękniejszy z możliwych i zapisz tam w KONKRETACH swoje plany na zmiany. Postanowienia o „chęci bycia lepszą osobą” albo „chęci rozwijania swojego potencjału”, to cele, które nie mają szansy na realizację, bo nie wzbudzają motywacji.


Dopóki nie sprowadzimy naszego postanowienia do mierzalnych rezultatów i powtarzalnych czynności, dopóty cieszyć się możemy, że jesteśmy lepsi niż przed rokiem niczego nie zmieniając. Od celu „Chcę schudnąć” lepszy będzie „Chcę schudnąć dwadzieścia kilogramów”, a jeszcze lepszy jest „Chcę ćwiczyć na siłowni trzy razy w tygodniu”. W myśl zasady „Repetitio est mater studiorum” (powtarzanie jest matką nauki) zadbaj o to, aby realizacja celu wymagała coraz mniej cennych zasobów samokontroli.


Zrzucenie 20 kilogramów jest na tyle odległe, że jest to raczej sfera marzeń i fantazji, które trudno realizować tu i teraz. Jeśli zaczniesz od regularnych wizyt na siłowni, to z czasem zaczniesz się pewnie zachowywać jak jej bywalcy, co w efekcie najprawdopodobniej zbliży Cię do pierwotnego celu, a zabranie się do jego realizacji i jego zautomatyzowanie będzie dużo łatwiejsze.




Może Cię również zainteresować:

Kobieta składa ręce za głową i opiera się na krześle, uśmiechając się.

Masz wiele na głowie i barkach? Aż bolą plecy!

Kobieta odpoczywająca na drewnianym moście w lesie i ciesząca się naturą.

Spacer po lesie: relaks i zdrowy zastrzyk pozytywnej energii.

Wodospad w zieleni.

Sebastian Kneipp odkrył uzdrawiającą moc wody już w XIX wieku.

Dwie ręce zanurzone w wodzie.

Holistyczny koncept Sebastiana Kneippa to wsparcie na drodze do zdrowego i szczęśliwego życia.